Tu zbyt wiele czasu nie bylo na zwiedzanie, bo raptem mielismy chyba ze trzy godzinki na to zeby znalezc dworzec Jaroslawski. Ale sie udalo. Dotarlismy tam metrem i nawet za bardzo nie bolalo. Nasza dzielna dziewczynka kupila bilety, walczac z napierajacym tlumem. Nie starczylo czasu, zeby rozejrzec sie za kioskiem i sprawdzic, czy rzeczywiscie mozna w metrze kupic wodke w plastikowych pojemniczkach jogurtowych.Moze nastepnym razem. A potem juz tylko szybkie zakupy, i do pociagu. Na cztery dni... Dziwne uczucie, kiedy ma sie swiadomosc, ze wysiadamy dopiero po paru dniach. Ale to inne odleglosci niz u nas. W koncu jedziemy do Azji. Tak, moj pierwszy raz na innym kontynecie. Ja pierdziu...